Tak jak przypuszczała bazyliszek zniechęcił się. Poszła za nim, ciekawa czego on w ogóle szuka. Tylko, że on zamiast iść w prosto zaczął chodzić w kółeczko.
- To co, gdzie skrywasz swoje skarby, co? - mruknęła cicho do potwora. A nuż stanie się cud i w jakiś sposób stworzenie odpowie. Jaja mógł mieć ukryte wszędzie, pod ziemią, w wodzie, w trawach, może nawet w sobie, jeśli to samica. Ewentualnie jakoś zmusi mityczne gada, ptaka, czymkolwiek to było, by poszło za nią. Może biały feniks uzna zadanie za zakończone, jeśli przywlecze mu bazyliszka.