Nie czekając na zaproszenie, widząc, iż dziewczyna ruszyła, polazł za nią. Nic się nie odzywając, jedyne co robił to od czasu do czasu unikał strzału z gałęzi.
- Za długo - odpowiedź może nie taka, jakiej oczekiwała, ale prawdziwa. Całe życie dotychczasowe właściwie zleciało mu na szwędaniu się po świecie. Niektórym może i takie coś pasuje, jednak Devin'a ostatnimi czasy zaczęło do męczyć, chyba najwyższa pora się gdzieś osiedlić i gnić w tym miejscu do usranej śmierci. Tylko, czy ktoś kto nigdy nie miał stałego domu, będzie potrafił trzymać się jednego miejsca tak długo? Chyba nie, ale w sumie kto tam wie.