Szła, szła, szła, aż w końcu stanęła. Zaczęła rozważać swoje szanse na powodzenie. Wcześniej chciała zahipnotyzować bestie i posłać je na tamtych, lecz zorientowała się, że jeszcze nie opanowała tej umiejętności. Zapewne było już za późno i te gady zaraz się na nią rzucą, ale oj tam.
Smoki, dokładniej grupka licząca jedenastu osobników, zaczęła biec w kierunku białowłosej dziewczyny.