Smokiem, którego zwaliła z ziemi zajął się Vir z Kinem, zostały jednak jeszcze dwa na niebie. Jeden z nich zmienił kierunek i poleciał wprost ku Evorze i Nemeirowi, zionąc w ich stronę ogniem, drugi jednak nie zmienił kursu. Amber wytworzyła 3 cieniste, materialne ostrza, które pomknęły w stronę bestii.
----------
I vice versa bejbe.
Bestia oberwała kamieniem po łbie, nie spodziewając się czegoś takiego. Na dodatek poczuł, że coś zraniło go w tylną łapę. Runął na ziemię, na wpół zamroczony. Był unieszkodliwiony na jakiś czas. Za to smok na niebie był gorszy. Uniknął 2 cienistych ostrzy, a trzecie trafiło go w bok, ale gad był już nad wilkami. Zleciał na ziemię rycząc z bólu i machając ogonem na wszystkie strony.