Brzeg Jeziora

[Chairo]

Uśmiechnęłam się.
"To już niedługo... Czyli jesteś tylko pięć lat młodszy ode mnie... Naprawdę niewiele. Ja mam bardzo ważne stanowisko, więc cieszę się, że już niedługo będziesz mógł mi pomóc!" - stwierdziłam.

[Avari]

- A jakie masz stanowisko? - spytał - ja zawsze do pomocy jestem chętny! - uśmiechnął się.

[Chairo]

"Jestem alfą!" - odparłam z uśmiechem i delikatnym, dziecięcym rumieńcem.

[Avari]

- Naprawdę?! Wow! - uśmiechnął się - no to naprawdę masz ważne stanowisko w Plemieniu!

[Chairo]

"No jaha, że tak!" - zaśmiałam się i pogłaskałam go.
"Jednak potrzebuję też czasem takiej zabawy, jak przed chwilą. Wiesz, nie miałam dzieciństwa i jakoś tak wyszło, że... a w sumie, pewnie i tak średnio cię interesuje moja historia." - wystawiłam język i przewróciłam się na brzuch, obejmując liska ręką.

[Avari]

- Na pewno jest bardzo ciekawa - uśmiechnął się - ja też nie miałem w życiu zawsze kolorowo. Moi rodzice zginęli w wypadku samochodowym.. I nie miałem się gdzie podziać aż do teraz - uśmiechnął się szeroko.

[Chairo]

"A wiesz co? Posada mojego młodszego braciszka jest wolna, jeśli chcesz." - zaśmiałam się. Ni mogłam się powstrzymać, on jest słodziutki!

[Avari]

- Naprawdę?! - ucieszył się - zawsze chciałem mieć starszą siostrę, żebym mógł się z nią bawić, żeby mi pomagała i w ogóle.. Fajna sprawa mieć starszą siostrę! - uśmiechnął się i przytulił się do Chairo.

[Chairo]

"Ja też zawsze chciałam mieć rodzeństwo." - uśmiechnęłam się i odwzajemniłam uścisk.
"Zawsze możesz mnie prosić o co tylko zechcesz. Nie tak jak Shinner. On nie może."

[Avari]

- Spokojnie! Nie jestem wymagający - uśmiechnął się

[Chairo]

"I tak nie udałoby ci się mnie przestraszyć! Zwłaszcza tak błahą sprawą!" - zaśmiałam się. Jakoś dużo się śmieje. W końcu mam braciszka! I to na dodatek takiego odchowanego!
"Już cię kocham!"

[Chairo]

___________
Muszę iść, może w nocy wbiję :c
Papa :c

[Shinner]

Patrzyłem zażenowany jak Chairo gada z tym małym. Nie słyszałem co ona mówi, ale z odpowiedzi małego potrafiłem się domyśleć. Nie cierpię dzieci. A ona chyba właśnie zamierza go przygarnąć. Mruknąłem coś i przysiadłem na brzegu jeziora, z dala od nich.

[Horosz]

Horo (już w formie wilka) truchtając zauważyła dwa wilki leżące obok siebie i jednego blisko brzegu. Postanowiła podejść do tego drugiego, nie wyglądał na kogoś kto rzuca się  pazurami i kłami na kogoś nieznajomego (chociaż nadal była w bezpiecznej odległości gdyby jednak się rzucił). Szła spokojnie i przyglądała się wilkowi.

[Shinner]

Usłyszałem kroki i obróciłem się. Zauważyłem jakąś nieznajomą. Szybko zmieniłem się w wilka i odsunąłem się od wody, żeby w razie ataku do niej nie wpaść.
- Kim jesteś? - warknąłem.