Padłam na ziemię, a pazury mantykory ze świstem przeleciały nad moją głową. Szybko wstałam i ponowiłam próbę odgryzienia ogona. Jednak zanim skoczyłam chwyciłam w zęby saksę z zamiarem zamienienia się w locie w człowieka, rzucenia nożem w pierś mantukory, przemianą w wilka i odgryzienia ogona stwora. Jednak gdyby zawsze wszystko szło tak jak zaplanowałam... Wypadłam z rytmu i za późno, a w rezultacie za lekko rzuciłam nożem. Ale reszta poszła w miarę sprawnie. Przytłoczyła mnie jedynie siła i wytrzymałość przeciwnika.