Weszła powoli, kulejąc na lewą nogę. Rozglądnęła się dookoła. Była na swojej ziemi. To chyba dobrze, prawda?
Jak najszybciej musiała znaleźć kogoś z plemienia. Może pomógłby jej uporać się z tym okropnym bólem głowy.
Powietrze robiło się coraz zimniejsze. Strasznie żałowała, że nie poszła nad jezioro i nie zwołała plemienia.