Amber miała pięć piórek. Na tym skończyło się jej szczęście, gdyż nagle wszyscy ludzie ubzdurali sobie, że trzeba te pióra łapać. Zawsze pojawił się ktoś szybszy od niej. Wtedy jacyś wariaci zaczęli strzelać w feniksy, odwróciło to uwagę ludzi, dzięki czemu Amber udało się złapać aż trzy(!) pióra na raz. Wsadziła je do kieszeni. Potem dzieci znów zaczęły biegać i szukać łupów, a dziewczyna postanowiła, że musi znaleźć jakieś ustronne miejsce. Wyszła w portu kierując się do miasta.