Zbierało się coraz więcej wariatów, przeszyła wzrokiem ulice chcą sprawdzić czy nikt nie zauważył zamieszania gdy... czarowny i zawiły znak na plecach płaszczu sprawił że oczy zabłysły tak mocno że światło obiło się od dachówek, i oświetlił jej twarz.
-Idź, ukryj się.- wskazała na człowieka przyodzianego w dziwny płacz. Nie interesowała się tym że oczy błyszczą tak mocno że mogą przyciągnąć uwagę kogoś na dachu. Oczekując aż Endros zniknie w zaułkach ulic, zabrała pióra które przyczepiły się jej do płaszcza. Wciąż czujnie przyglądała się dziwnemu człowiekowi, oczy nie zamierzały przestać błyszczeć wręcz przeciwnie błyszczały coraz mocniej.