Równina

[Watriss]

Nawet młodsza, zakręciło ci się w łebku?-zaśmiała się podle.

[Watriss]

-Mów co chcesz, myśl co chcesz. A jeśli chodzi o mój wiek to od bardzo dawna go nie liczyłam. - spojrzała w niebo i usiadła.

[Vircassis]

- Nie. - zaprzeczył - walić system jesteś jedyną nieletnią którą się zainteresowałem. Ehh.. Dobrze, że nie należysz do żadnego plemienia bo miałbym kłopoty..

[Watriss]

Spojrzała na niego.
-Macie dziwne zasady.

[Vircassis]

- Ptff.. - usiadł na trawie - nie przestrzegam zasad. Ale w mieście uznano by to za pedofilie.

[Watriss]

-Dlatego flirtujesz tylko z wederami?

[Vircassis]

- Jestem chłopakiem. To chyba normalne nie? A co wyglądam na homo czy coś takiego? - skrzywił się.

[Watriss]

-Nie rozmawiałam z nikim od 2 lat skąd mam wiedzieć. Cholerna pogoda...- nienawidziła takiej pogody, szczególnie ciepła.-o wiele za gorąco. 

[Vircassis]

- Od dwóch lat? - zdziwił się - nie wytrzymałbym tak sam samotny.. - podrapał się po głowie - za gorąco? Ja wolę jak świeci słońce niż jak pada śnieg i jest zimno jak cholera.

[Watriss]

-W czasie deszczu nie. Co dziwnego w tym że od 2 lat?

[Vircassis]

- To kupa czasu.. - westchnął - można by zrobić wiele rzeczy przez ten czas.

[Watriss]

-Wiele rzeczy? Czyli w twoim przypadku...

[Vircassis]

- Mógłbym mieć ukochaną dziewczynę, rodzinę, dzieciaka, dobrą pracę, własny dom.. Wiele rzeczy. - wymruczał.

[Watriss]

-Eee... 2 lata to nic z porównaniu z tymi 5, wcześniej co jest z tą dziewczyną?-przekrzywiła łeb.

[Vircassis]

- Nie żyje. - rzucił - okropna przeszłość. Zginęła i przez co ja miałem później depreche i popadłem w nałogi.