Szłam w kierunku w którym według mnie było morze i właśnie tutaj trafiłam. Usiadłam na jakimś kamieniu. Teraz czas pomyśleć nad zagadką feniksa.
''Wśród mrocznych wód
Wije się ciało, sześciogłowego węża,
Z jego gardła wydobywa się lwi ryk,
A dwanaście łap rozdziera ciała jej przeciwników.'' - powtarzałam w myślach. Jedyne co przychodziło mi do głowy to hydra. Jednak, jeśli o to chodziło to jak miałabym ją znaleźć, jeszcze większy problem - jak zdobyć łuskę i ostatni i najważniejszy - jak nie dać się jej zabić... W tym był problem.