Czyli nie podziałało, ale teraz Amber została sama. Zaczęła szybko przegryzać liny i szarpać łbem. Sama wejdzie do tej wieży, najwyżej będzie musiała się użerać z tamtejszymi stworami. Po kilku minutach zażartej walki z siatką udało jej się zrobić dostateczną dziurę, by się przez nią prześlizgnąć. Po chwili spadła już na ziemię wolna.