Cały oddział wszedł powoli. Już od dawna ich przywódca czuł, że coś się kroi. Tylko dokładnie nie wiedział co. Najlepiej by było, gdyby trafiła im się plaga jeleni. Mieliby wtedy dużo jedzenia i nie musieliby się martwić o to, że będą musieli opuszczać swoje tereny w poszukiwaniu ofiar.
Ich zwiadowca dał sygnał. Coś zauważył. Zapewne jakiegoś obcego.