Wyszła z krzaków, rozejrzała się. Nikogo nie zobaczyła. Więc postanowił pójść z plemieniem, pomyślała. Przyjrzała się terenowi trochę się zmieniło od jej ostatniego pobytu tutaj. Że też musiał akurat na terenach łowów samotników. Mógł chodźmy na mroczniaków terenach. Westchnęła. Postanowiła odgryź mu łeb a jeśli natrafi na jakieś plemię to chociaż łapy. Zaczęła szukać dalszej drogi.