Usłyszała czyjś głos. Czyżby Nemeir wrócił z tabletkami? Ale on przecież ledwo mówił, to jak niby mógłby wypowiedzieć całe zdanie?
Niepewnie wyszła z łazienki. Przedpokój był na tyle zacieniony, że mogłaby bez przeszkód schować się w swoim pokoju i siedzieć zamknięta. Lecz nie zamierzała się ukrywać. Najlepiej by było gdyby udało jej się przekraść do kuchni i dobyć wałka. Kuchnia była połączona z salonem, a salon z drzwiami. Jak jej niby to ma się udać?
Jak najszybciej mogła w jak najniższej pozycji wbiegła do kuchni i chwyciła wałek, po czym oparła się plecami o szafki pod blatem. Jej ojciec budując ten dom chyba pomyślał o wszystkim. Blat znajdował się pod ścianą na której wychodziło okno, oraz jechał on dalej tworząc taką pół-ściankę, odgradzając całkowicie kuchnie od salonu. Całość miała kształt litery "U".
Ev oparta na o szafkę, dzierżąc w lewej ręce wałek, była w każdej chwili gotowa ruszyć do ataku.