-Eee...-wybąkała. Szeroko otwartymi oczami rozglądała się po pokoju. Była przerażona. Czy ten koleś miał obsesję? Nie miała ochoty na to, aby ktokolwiek jej pomagał. Wolała sama sobie poradzić, zwłaszcza, że przez jej dom przeszła fala turystów.
Już wiedziała jak czują się inni, gdy z nimi rozmawia i ciągle się uśmiecha. Powinna przestać to robić.
-Nie czuję się abym była ranna. Prędzej senna- i głodna, dodała w myślach. Jak już on sobie pójdzie, to zrobi sobie ucztę z konserw, które kupił jej Nemeir.